NA CO MUSISZ UWAŻAĆ PRZY PRZESYŁCE SĄDOWEJ GDY OTRZYMASZ AWIZO?

Od początku stycznia Poczta Polska już nie obsługuje listów wysyłanych z sądów i prokuratur. Przetarg wygrała prywatna spółka Polska Grupa Pocztowa. Doręczenia tych przesyłek zleca natomiast podwykonawcy: firmie InPost. Ze świecą szukać prawnika, który nie narzeka na nowego operatora. Podążając więc za najnowszymi trendami i my dorzucimy swoje trzy grosze do tego ogólnego lamentu natchnieni liczbą klientów, którzy z wielkimi oczami przychodzą do nas z zapytaniem „O co tu chodzi?”.

A więc do rzeczy. W piątek (5 września) znalazłem w skrzynce pocztowej awizo z dnia 23 sierpnia. Przesyłkę mogę odebrać w punkcie oferującym tzw. pożyczki chwilówki – super, mogło być gorzej. Coś mnie jednak pokusiło i postanowiłem sprawdzić jak działa system śledzenia przesyłek na stronie internetowej nowego operatora www.inpost.pl. No i ku mojemu zaskoczeniu dowiedziałem się, że trzy dni wcześniej, tj.02 września „doręczono drugie awizo”. Hmmm, dość szybko. Poza tym w skrzynce nie ma po nim śladu. Na pewno się nie zgubiło. Gdybym zajrzał do skrzynki cztery dni później przesyłka byłaby już w drodze powrotnej do sądu – a nie powinna.

Należy  zapamiętać, że adnotacja „doręczono drugie awizo” to nie jest informacja, którą automatycznie wprowadza się do systemu po siedmiu dniach od pierwszego zawiadomienia o przesyłce. Jest to POŚWIADCZENIE FAKTU DOKONANIA TEJ CZYNNOŚCI, tj. pozostawienia przez doręczyciela w skrzynce, w drzwiach lub innym miejscu adnotacji o drugiej próbie doręczenia listu! Jeśli więc nowy doręczyciel ma za duży rejon i pojawia się pod jednym adresem raz na… powiedzmy 10 dni – to nie ma fizycznej możliwości, aby wcześniej stwierdzić, że przesyłka została ponownie awizowana. Wtedy siłą rzeczy adresat musi mieć więcej czasu na odbiór przesyłki. Termin na odbiór przesyłki wynosi siedem dni i liczony jest od dnia faktycznego pozostawienia drugiego awizo u adresata!

Do czego może doprowadzić tego rodzaju praktyka naszych nowych pocztowców? E-sąd produkuje od ok. 100 do 200 tys. nakazów zapłaty miesięcznie. Doręczaniem wszystkich tych przesyłek zajmuje się spółka PGP korzystająca z usług InPostu. Mieliśmy teraz okres wyjazdów. Natomiast czarny scenariusz jest taki, że po powrocie  tysiące osób nie odbierze już awizowanych przesyłek, bo te zostaną przedwcześnie odesłane do sądów i uznane za prawidłowo doręczone. Nie zdążysz zaskarżyć nakazu zapłaty obejmującego przedawnione wierzytelności, ba, nawet nie będziesz wiedział o jego wydaniu. Mimo, że był wysłany na prawidłowy adres. O tym, że toczyło się przeciwko Tobie postępowanie sądowe dowiesz się od komornika za kilka miesięcy lub nawet za kilka lat. Firmy windykacyjne mogą tylko zacierać ręce.

Jak z tym walczyć? Jeśli nie zdążysz odebrać przesyłki, a wynika to z błędu po stronie nowego operatora – koniecznie złóż reklamację na tę okoliczność – będziesz miał dowód, żeby w razie czego wykazać w sądzie, że uchybienie terminu nie nastąpiło z Twojej winy.

Dodaj komentarz