W przypadku, gdy administratorem danych jest dostawca usług telekomunikacyjnych, informacje dotyczące abonenta numeru IP chronione są przed udostępnianiem tajemnicą telekomunikacyjną. Nie ma ona jednak charakteru bezwzględnego. Dostawca usług internetowych może być zwolniony z tajemnicy telekomunikacyjnej, jak wskazał w jednym ze swych rozstrzygnięć NSA, iż dochodzenie ochrony dóbr osobistych uzasadnia udostępnienie danych osobowych abonenta numeru IP przez dostawcę usług komunikacyjnych, wykluczając jednocześnie ewentualny zarzut naruszenia tajemnicy telekomunikacyjnej. NSA w uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia podkreślił, że anonimowość w sieci nie może zapewniać bezkarności.
Gdyby opisana wyżej formuła się nie powiodła alternatywą umożliwiającą pokrzywdzonemu uzyskanie danych osobowych naruszyciela od dostawców usług telekomunikacyjnych i podmiotów świadczących usługi drogą elektroniczną może być decyzja Generalnego Inspektora Danych Osobowych. Uprawnionym do złożenia wniosku o wydanie powyższej decyzji jest podmiot, któremu administrator odmówił udostępnienia danych lub, któremu nie odpowiedział na wniosek
W sytuacji, gdy zachowanie naruszyciela podpada także pod przepisy prawa karnego, warto się zastanowić nad tą drogą uzyskania zaspokojenia. W przypadku bowiem spraw karnych sąd lub prokurator mogą wydać postanowienie zwalniające administratorów danych z tajemnicy służbowej i nakazać im ujawnienie żądanych danych. Przy omawianiu tej sytuacji warto też wskazać, iż brak możliwości uzyskania danych osobowych na potrzeby postępowania cywilnego sprawia, że często dochodzi do instrumentalnego wykorzystywania procedury karnej. Zamiast cywilnego postępowania o ochronę dóbr osobistych wytaczane jest prywatnoskargowe postępowanie karne o ochronę czci albo wszczyna się postępowania karne tylko w tym celu, aby ustalić dane sprawcy. Druga z przedstawionych możliwości regulowana jest przez art. 488 Kodeksu postępowania karnego. Przepis ten oferuje pokrzywdzonemu drugą drogę procesową w celu ochrony jego dóbr w Internecie. Jeśli pokrzywdzony nie jest w stanie ustalić sprawcy przestępstwa ściganego z prywatnego oskarżenia (np. posiada jedynie adres IP komputera, z którego dokonano naruszenia), może skorzystać w tym zakresie z pośrednictwa policji, która po otrzymaniu przewidzianej w art. 488 § 1 k.p.k. pisemnej lub ustnej skargi zabezpiecza w razie potrzeby dowody popełnienia przestępstwa (ustalając m.in. dane osobowe abonenta adresu IP).
Jako że jesteśmy niedawno po wyborach do parlamentu Europejskiego, w ramach ciekawostki, przytoczyć można stanowisko UE w tym zakresie. Generalnie rzecz ujmując aktualne jest stwierdzenie, że przepisy dyrektywy nr 2006/24 dotyczące przechowywania danych nie mają wpływu na kwestię dopuszczalności uzyskiwania danych osobowych przez podmioty prywatne na potrzeby procesu cywilnego. W mocy pozostaje zatem na gruncie prawa unijnego dotychczasowe stanowisko Trybunału, że to od ustawodawcy krajowego zależy, czy umożliwi on dostęp do tych danych.
Podsumowując powyższe uwagi można stwierdzić, iż o ile ochrona danych osobowych powinna być priorytetem, o tyle pozbawienie pokrzywdzonego możliwości ochrony jego praw stanowiłoby zaprzeczenie podstawowych praw jednostki. Uniemożliwienie podmiotom prywatnym uzyskania danych osobowych naruszyciela spowodowałoby, że Internet pozostałby medium, w którym w wielu przypadkach ochrona dóbr osobistych i praw własności intelektualnej nie byłaby możliwa. Wydaje się, że konieczny jest skuteczny mechanizm umożliwiający osobom, których prawa zostały naruszone, rozpoczęcie skutecznego postępowania cywilnego. Mechanizm ten winien mieć wbudowane gwarancje wykluczające pełen automatyzm, ażeby jednocześnie nie dopuścić do nadużyć tej instytucji na przykład do celów bezzasadnego zastraszania internautów. Jak widać internet jest jeszcze na tyle młodym narzędziem, że jeszcze nie raz nas zaskoczy pomysłowość użytkowników. Będzie to za sobą niosło konieczność stałego dozór prawnego nad bezpieczeństwem „w sieci”.